poniedziałek, 22 lipca 2013

Jedynka.

Siedząc na balkonie podziwiam piękne widoki jakimi są polskie Tatry, u podnóży których leży moje miasto, Zakopane. Co prawda mieszkałam w Zębie ale większość mojego wolnego czasu spędzałam w Zakopanym, tam też uczęszczałam do szkół i miałam moich przyjaciół. Z rozmyślań wyrwał mnie głos mojego brata.
-Weź ten koc, bo zmarzniesz- otulił mnie kocem jak małe dziecko i usiadł po przeciwnej stronie stołu. Uśmiechnął się do mnie po czym dodał spoglądając w kierunku rozświetlonego miasta -Zakopane nocą wygląda pięknie.
-Tak- zawtórowałam bratu. Oboje spojrzeliśmy na siebie i wybuchliśmy głośnym śmiechem. Niestety obudziliśmy tym Ewę, żonę Kamila.
-Co wy tu jeszcze robicie?- spytała zaspana blondynka ukazując nam się w progu drzwi balkonowych.
-Podziwiamy Zakopane!- odpowiedzieliśmy jednocześnie co wywołało kolejną salwę śmiechu do czego dołączyła się również i Ewa.
-No dobra, nie wiem jak wy ale ja idę dalej spać-odpowiedziała po czym zniknęła w głębi domu.
-Idę do mojej żony, Tobie też radzę iść już spać, mała- stwierdził Kamil.
Nie chętnie podniosłam się z krzesła i ruszyłam w kierunku swojego pokoju. Wspaniale było wrócić do domu, do Polski, do przyjaciół i rodziny po roku nieobecności. Przez ostatni rok byłam w Austrii, na rocznym kursie fotografii gdzie miałam przyjemność poznać wielu wspaniałych ludzi, w tym również kadrę Austrii w skokach narciarskich. Nauczyłam się wielu przydatnych wskazówek i jak mi się zdaję zyskałam nowych przyjaciół w postaci Austriaków. Mimo późnej godziny nie położyłam się jeszcze spać, nie chciało mi się spać. Włączyłam laptopa i zaczęłam przeglądać zdjęcia z wyjazdu. Wśród nich szczególnie moją uwagę przykuły wszystkie te, które wykonywałam podczas pracy na skoczni. Część przedstawia skoczków w locie, część skoczków prywatnie. Przewijałam po kolei zdjęcia tłumiąc w sobie śmiech. Najbardziej rozbawiło mnie moje zdjęcie z Gregorem Schlierenzauerem, na którym obydwoje mamy zeza i języki na wierzchu. Moją czynność przerwał mi dzwonek do drzwi. Zdziwiłam się, kto to mógł być o tak późnej porze. Usłyszałam jak Kamil tłucze się w pokoju obok, potem schodzi po schodach, żeby wreszcie otworzyć drzwi niezapowiedzianemu gościowi.
-Cześć, co tak późno wpadasz?- usłyszałam głos brata, niestety głosu rozmówcy już nie słyszałam.Miałam nadzieję, że to może Julia wróciła. Po chwili usłyszałam ponownie głos mojego brata- Ania, ktoś do Ciebie!- krzyknął.
Szybko wyskoczyłam z pokoju i zbiegłam po schodach na dół. Gdy zobaczyłam gościa stanęłam jak wyryta. Nie spodziewałam się go zupełnie.
-To ja was już może zostawię...- zaproponował Kamil i jak powiedział tak zrobił. Zostawił nas samych, mnie i jego...

2 komentarze:

  1. Zapowiada się ciekawie. Bohaterzy jak dla mnie są dodatkową zachętą do czytania. Kogoż główna bohaterka zastała z taką radością... Życzę weny i pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bohaterów wybrałam ze względu na to, że bardzo ich lubię(skoczków oczywiście).A co do głównej bohaterki, wszystko okażę się niebawem Dziękuję i również pozdrawiam!^^

      Usuń